Koszty utrzymania się w Szwecji nie są niskie, mimo to niemal 7 na 10 (68 proc.) mieszkańców Szwecji twierdzi, że ogólny koszt wychowywania dzieci jest niższy niż w ich kraju pochodzenia.
W Szwecji wysokość składek na tutejszy ZUS nie wpływa na opłacalność działalności. Przy niskich obrotach i zarobkach przedsiębiorca nie płaci składek ani podatku. Nie spotkałam się z problemami ze strony urzędników a wręcz przeciwnie – są pomocni i rzeczowi – mówi Dominika Bonawenturczak. Wyemigrowała z Polski, by w Szwecji założyć własny biznes. Od kiedy mieszkasz w Szwecji i jak to się stało, że wyjechałaś z Polski? W Szwecji mieszkam od 4 lat. Wyjechałam z Polski w ciężkim momencie mojego życia, gdy okazało się, że praca na 1,5 etatu może daje trochę więcej pieniędzy, ale przychodzi moment, gdy nie ma się sił wstać z łóżka. Kierunek północ, bo… w Szwecji miałam się gdzie zatrzymać na początek To ważne na start. Myślę, że każdy emigrant wie, o czym mówię… Dlaczego zdecydowałaś się na założenie firmy w Szwecji zamiast pracy na etacie? Miałam to szczęście, że w Szwecji przeszłam przez wszystkie możliwe formy zatrudnienia – pracowałam na godziny, pracowałam w zastępstwie, pracowałam nawet na etacie. Zatrudnienie dostałam w dużym koncernie, w dziale marketingu. Wytrzymałam na etacie 2 lata. Może zostałabym na stałe i możliwe, że to kwestia firmy, ale brakowało mi poczucia odpowiedzialności. Męczyła mnie praca w tym samym miejscu, z tymi samymi ludźmi od godziny do Odpowiedzialność, wolność i energię znalazłam w swojej firmie. Jak w Szwecji wygląda procedura rejestracji firmy? Nie jest to zbytnio skomplikowane. Jeżeli mamy już odpowiednik polskiego „peselu” i „nipu” razem wziętych – wypełnia się wniosek i wysyła go elektronicznie lub składamy w urzędzie. We wniosku trzeba wypełnić zaplanowany obrót i dochód, na podstawie tego urząd wylicza podatek. UWAGA! Chcesz opowiedzieć o swoim biznesie? Napisz na [email protected] Składając wniosek trzeba mieć więc określony budżet na pierwszy rok swojej działalności. Wszystko zależy jeszcze od formy prawnej działalności. Procedury różnią się w zależności czy jest to jednoosobowa działalność gospodarcza czy spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Kwestie biurokratczyne są jednak maksymalnie uproszczone. Po złożeniu dokumentu czekasz na odpowiedź z urzędu skarbowego. Czasem trzeba dosłać dodatkowe dokumenty albo złożyć wyjaśnienia. Jak w ramach wyjaśnień musiałam odpowiedzieć na 14 pytań i załączyć biznesplan. Poza tym żadnych trudności. A co, w przypadku gdy się nie zrealizuje zadeklarowanego poziomu obrotów lub dochodów? W trakcie roku podatkowego można złożyć korektę wstępnego zadeklarowanego dochodu. Wówczas wysokość podatku też się zmienia. Ewentualnie podczas deklaracji rocznej można mieć zwrot nadpłaconego podatku. Co możesz powiedzieć o urzędnikach w Szwecji. Jaki mają stosunek do osób prowadzących biznes? Nie spotkałam się z problemami ze strony urzędników. A wręcz przeciwnie – są pomocni i rzeczowi. Dla tych, którzy myślą, że łatwiej jest zadzwonić niż iść do urzędu warto zauważyć, że w Szwecji są niesamowite kolejki do rozmów telefonicznych. Często słyszy się w słuchawce automatyczną sekretarkę informującą, że jest się 154. osobą w kolejce oczekujących a maksymalny czas oczekiwania to 40 minut. Dlatego jeżeli tylko mogłam zawsze wolałam udać się do urzędów osobiście. Duża oszczędność czasu 🙂 Jak się nazywa w Szwecji odpowiednik polskiego ZUS-u. W jakiej wysokości składki odprowadzasz? Osoba prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą wpłaca odpowiednik składki społecznej do urzedu skarbowego. Odpowiednikiem ZUSu jest Försäkringskassan, a wielkości składek zależą od dochodów. Wysokość składek nie wpływa na opłacalność działalności. Przy niskich obrotach i zarobkach nie płaci się składek ani podatku. Jakie stawki podatku płaci osoba prowadząca jednoosobową działalność? Dla ułatwienia rachunków, powiedzmy, że w ciągu miesiąca na konto wpłynęło mi 50 000 koron. – VAT: 10 000 koron – Odliczam koszty: załóżmy 10 000 koron – Zostaje mi 30 000 koron i to jest kwota do opodatkowania. – Przy 30 000 koronach wysokość podatku wraz ze składkami socjalnymi to 40%: 12 000 koron. – Po opłaceniu kosztów oraz podatków z 50 000 koron zostaje mi 18 000. Na czym polega Twoja działalność? Moja firma, Idé Manufacture zajmuje się organizacją eventów i kampanii marketingowych. Z uwagi na doświadczenie i wcześniejsze wykształcenie z Polski (studia prawnicze) – pomagam też przy wprowadzaniu nowych firm i marek na rynek zarówno Polski i Szwecji Od rejestracji, poprzez finansowanie projektów aż po wspomniany marketing i kampanie. Czy jest coś specyficznego w klientach ze Szwecji? Może nie tyle w klientach, ile w Szwedach. Istnieje magiczne słowo-klucz na określenie całości usług/towarów. To słowo to „lagom”, znaczące „w sam raz”, „odpowiednio”, „ani za mało, ani za dużo”. Szwecja jest krajem przede wszystkim DLA LUDZI. Nie warto nastawiać się na rozmowy w godzinach (lunch). Lepiej nie umawiać się na piątki (większość kończy wcześniej, a ci, którzy są w pracy mają tzw „fika” – spotkania przy kawie, które w piątki trwają troche dłużej). No i trzeba pamiętać, że w lipcu nic nie można tutaj załatwić. W Szwecji lipiec to miesiąc urlopów. Czy biznes się dobrze kręci? Nie myślałaś o powrocie do Polski? Mam dużo kontaktów z Polską, ale firmę wolę prowadzić w Szwecji. Podoba mi się siatka przedsiębiorców, z którymi mam kontakt, wspólne dyskusje, instytucje doradców firmowych działających w gminach. Nie, narazie chyba dopieszczę moją firemkę tutaj. Później się zobaczy:-). Dziękuję za rozmowę

Moje pytanie - jak sie maja zarobki do zycia w Szwecjii? Ja obecnie mieszkam w Irlandii i sytuacja przedstwaia sie mniej wiecej tak: srednia wyplata 1 osoby tyg. 400euro. jedzenie na tydz. ok 100 euro (na 2osoby) czynsz - mieszkanie (2osoby, 2pokojowe) 900euro/miesiac.

13 listopada 2017 roku na portalu pojawił się bardzo ciekawy artykuł na temat kosztów życia w Szwajcarii. Dziennikarze szwajcarskiego anglojęzycznego portalu korzystając z rezultatów ankiety dotyczącej budżetu szwajcarskich gospodarstw domowych z Federalnego Urzędu Statystycznego policzyli, w jaki sposób Szwajcarzy rozdysponowują swoje pensje. Pisałam już na ten temat na facebooku Blabliblu, ale temat jest tak interesujący i znamienny, a posty na facebooku ulotne, że artykuł prosi się sam o utrwalenie na blogu. No bo w końcu gdzie się podziewają te miliony, które zarabiamy w Szwajcarii? (Czy nie tak się myśli o polskich imigrantach w Szwajcarii?). Dlaczego nie jeździmy wszyscy Porszakami i nie podpalamy cygar dolarami? Dlaczego tak jak wszyscy trzy razy przeliczamy każdy grosz przed wydaniem? Poniższy artykuł dedykuję wszystkim, którzy wybierają się do pracy w Szwajcarii na kontrakt z wynagrodzeniem w wysokości 5 tysięcy franków i zapytują mnie grzecznie, czy w ciągu sześciu miesięcy uda się im odłożyć na wesele… Sami oceńcie. Autorzy nazwali swojego statystycznego Szwajcara Mario. Mario zarabia 6 250 CHF/ miesiąc – to patrząc statystycznie średnia szwajcarska pensja. Czy to dużo? Z naszej polskiej perspektywy wydaje się, że to kokosy! (licząc, że 1 frank to 4 zł, Mario zarabia 25 000 zł – w naszej Polsce tyle zarabiają tylko i wyłącznie specjaliści i menedżerowie wyższego szczebla). ILE WYDAJE MARIO? Zarobek miesięczny brutto: + 6 250 CHF Autorzy artykułu założyli, że Mario jest singlem, ma 30 lat, mieszka sam i jest zatrudniony w sektorze handlu. Zerknijmy najpierw, ile wydaje nasz statystyczny Szwajcar miesięcznie na rzeczy, na które nie ma żadnego wpływu. Pamiętajmy, że poniższe wartości pochodzą z rocznika statystycznego. KOSZTY STAŁE: Składki emerytalne, drugi filar, ubezpieczenie wypadkowe, składki na wypadek utraty pracy itp. – 550 CHF Podatki (w zależności od kantonu, uśrednione) – 850 CHF Mieszkanie (niewielkie i raczej skromne) – 1 250 CHF Ubezpieczenie zdrowotne – 330 CHF Inne ubezpieczenia (samochód, OC) – 100 CHF Koszty telekomunikacyjne (Billag – abonament radiowo-telewizyjny, koszty Internetu i telefonu) – 150 CHF ILE ZOSTAJE? + 3 000 CHF Jestem zmuszona skomentować powyższe wyliczenia, ponieważ podane kwoty często zależą od miejsca zamieszkania i dokonanych wyborów. Weźmy choćby pod uwagę podatki. W Szwajcarii istnieje konkurencja podatkowa pomiędzy kantonami. W poprzednim (2017) roku najniższe podatki były w kantonie Schwyz (41,6% średniej krajowej), a najwyższe w kantonie Genewa (137,9%). Oznacza to, że w wiejskim tradycyjnym kantonie nasze wynagrodzenie brutto zostanie uszczuplone znacząco mniej niż w miejskiej Genewie. Opłaty za mieszkanie w wysokości 1250 franków szwajcarskich (w tę cenę autorzy wliczyli wszelkie opłaty: prąd, garaż, woda, ogrzewanie) to jest jedna z najbardziej kontrowersyjnych pozycji wymienionych w tym artykule. NIKT z moich znajomych mieszkających w Szwajcarii nie płaci za mieszkanie tak niewiele, aczkolwiek podejrzewam, że w kantonach wiejskich faktycznie możliwe jest znalezienie mieszkania za taką kwotę. Jeśli szukacie mieszkania w Zurychu, Genewie, czy Lozannie, przygotujcie się na kwoty rzędu 2000 chf. A jeśli mieszkanie jest nowe, w dobrym standardzie i ma do dyspozycji miejsce parkingowe/garaż: 3500 chf… Kolejna kwestia warta omówienia to obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne. Każdy mieszkaniec Szwajcarii musi być ubezpieczony w jednym z wybranych towarzystw ubezpieczeniowych. Każda z nich proponuje różne modele ubezpieczeń od 120 chf za miesiąc. Te najtańsze modele mają jednak swoje wady: oprócz miesięcznej składki opłacanej bez względu na to, czy się korzysta z usług medycznych czy nie, do osiągnięcia pułapu 2500 chf na rok płaci się za każdą wizytę u lekarza… Może się więc zdarzyć, że w wyjątkowo chorowitym roku wybierając najtańszy model zapłacimy za niego najwięcej. Kolejna kwestia: ubezpieczenie zdrowotne jest obowiązkowe bez względu na to, czy się pracuje czy nie. W przypadku rodziny z dwójką dzieci to nierzadko 1000 chf miesięcznie. Należy tu wziąć pod uwagę, że wiele kobiet w Szwajcarii nie pracuje i te 1000 chf musi zostać pokryte w całości z jednej pensji… Jak widzicie, po opłaceniu kosztów stałych, naszemu statystycznemu Szwajcarowi zostało 3000 chf! Nadal nie jest źle, ale w końcu trzeba jeść, jeździć do pracy/szkoły i w coś się ubierać. KOSZTY ZMIENNE: Koszty transportu – 460 CHF Jedzenie i picie – 460 CHF Ubrania – 130 CHF Rzeczy do domu, meble i środki higieny osobistej – 300 CHF Rozrywka (kino, restauracje, puby, zabawki, gadżety) – 700 CHF ILE ZOSTAJE MARIO POD KONIEC MIESIĄCA? + 950 CHF Ewentualne inne nieuwzględnione w artykule to zaproszenia znajomyc h do restauracji – 215 CHF, alimenty (a jakże, uwzględnione w artykule!) – 360 CHFPowyższe zestawienie aż się prosi o komentarz. Co to są średnie koszty transportu? Benzyna, zużycie samochodu (w tym koszty ewentualnych napraw), a w przypadku użycia komunikacji publicznej bilety i abonamenty. Co jeszcze? Mówi się, że jazda samochodem jest tańsza od transportu publicznego, ale nikt nie pamięta o jednej rzeczy: drogich i trudnodostępnych parkingach! Średni koszt jedzenia i picia – 460 chf na osobę zdaje mi się na pierwszy rzut oka bardzo niedoszacowany. Sama wydaję na ten cel o wiele więcej – każde wyjście ze znajomymi do klubu, pubu czy restauracji to przynajmniej 100 chf… Jakaś kawa, ciastko, czy jedzenie „na mieście” i budżet 460 chf z łatwością może się zwiększyć nawet dwukrotnie. Z drugiej strony jest wiele rodzin, które zakupy robią w Niemczech czy Francji, które są o wiele tańsze niż Szwajcaria. Jak zauważyli autorzy artykułu w swissinfo, ceny mięsa w Szwajcarii są o 125 %, a ceny ubrań – 34% wyższe niż średnia europejska. A teraz jedna z najbardziej kontrowersyjnych pozycji – rozrywka, na którą statystyczny Szwajcar wydaje średnio 700 chf. Ta pozycja wydaje się na pierwszy rzut oka zawyżona i to kilkakrotnie. Jak rozrzutnym trzeba być w końcu, żeby na knajpy i wyjścia wydawać tak duże pieniądze! Gdy się jednak zaczyna przeliczać elementy, które wchodzą w skład kategorii „rozrywka”, przedstawiona kwota wydaje się realna. Weźmy choćby pod uwagę wyjazdy na weekend (hotel 150 – 200 chf za 1 noc, posiłki przynajmniej 200 chf), wyjazdy na narty/deskę, nowe Playstation, laptop, gadżety, książki lub czasopisma, Netflix & chill… Artykuł wymienia także dwie pozycje, które nie zostały uwzględnione w rozliczeniu: prezenty i wyjścia do restauracji i przyjęcia, kiedy to my jesteśmy gospodarzami (ok. 215 chf miesięcznie) i… alimenty! Czy wiecie, że statystyczny Szwajcar płaci 360 chf alimentów? (to znaczy oczywiście, że część nie płaci w ogóle, a część płaci 2000 chf i więcej. Uśredniając to, wychodzi 360 chf na osobę). Weźmy pod uwagę, że powyższe zestawienie nie dotyczy rodzin. Oczywiście, gdy się mieszka z rodziną na niektórych rzeczach można oszczędzić – na przykład na mieszkaniu, jedzeniu, czy chemii gospodarczej. Dochodzą wtedy jednak przede wszystkim koszty opieki, które w Szwajcarii nierzadko zabierają jedną pensję. Kolega ostatnio podrzucił mi artykuł, ile płaci Księżna Kate za żłobek dla swojej córeczki z komentarzem: „ja płacę niewiele mniej, we wsi w kantonie Schwyz, kurcze go raz!” Mam nadzieję, że udało mi się Wam udowodnić, że w Szwajcarii można zarabiać nieźle i nie wiązać końca z końcem. Należy pamiętać również, że przedstawione powyżej dochody są średnie, co oznacza, że wiele osób dysponuje o wiele niższym budżetem. Z drugiej strony, da się żyć o wiele skromniej niż statystyczny Szwajcar przedstawiony w artykule. Co sądzicie na temat tego zestawienia? Czy średnie kwoty mają coś wspólnego z Waszą rzeczywistością? Czy Szwajcaria jest droga czy tania? wysoki poziom życia ludności, osiągnięty dzięki zręcznej polityce neutralności, industrializacji oraz stabilności politycznej, z dominującą pozycją socjaldemokra-cji. Zgodnie z danymi Eurostatu PKB na jednego mieszkańca w Szwecji wynosi 123% średniej unijnej przy zastosowaniu waluty umownej zwanej standardem siły nabywczej (SSN). Szwajcaria jest jednym z najbogatszych krajów Europy. Zachwyca pięknymi krajobrazami, górami i jeziorami, ale również wysokimi zarobkami. Kraj liczy około 8,5 mln mieszkańców. Obowiązującą walutą jest frank szwajcarski (1 CHF = 3,56 PLN, kurs na dzień Ze względu na wysokie wynagrodzenia coraz więcej ludzi wybiera ten kraj w celu stałego osiedlenia się. W niniejszym artykule przyjrzymy się bliżej zarobkom i kosztom życia w Szwajcarii. Płaca minimalna W Szwajcarii nie obowiązuje płaca minimalna. W 2014 roku wyborcy odrzucili propozycję wprowadzenia płacy minimalnej w wysokości 22 CHF (87 PLN) za godzinę. Obecnie decyzje dotyczące wysokości wynagrodzeń są pozostawione pracodawcom, choć niektóre branże podlegają zbiorowym układom pracy, które ustalają wysokość płacy minimalnej. Szwajcarski rząd ustala natomiast limity godzin pracy – 45 godzin dla pracowników biurowych i sprzedawców detalicznych oraz 50 godzin dla innych pracowników najemnych. Dopłaty za nadgodziny powinny mieć wysokość 125% stawki godzinowej. Zamiast dopłaty pracodawca może wynagrodzić nadgodziny w postaci dodatkowego czasu wolnego, który musi trwać minimum tyle co dodatkowy czas pracy. Urlopy Pracownicy powyżej 20. roku życia mają prawo do czterech tygodni urlopu rocznie (osoby poniżej 20. roku życia mają pięć tygodni). Często jednak zdarzają się sytuacje, że pracodawca zwiększa liczbę dni urlopowych pracownikom o długim stażu pracy. Prawo do czterech tygodni urlopu obowiązuje wszystkich pracowników, bez względu na to w jakim wymiarze godzin pracują. Pracownicy, którzy nie wykorzystali całego urlopu w danym roku mają prawo wykorzystać je później, ponieważ urlop przepada dopiero po pięciu latach. Prowadzenie działalności gospodarczej w Szwajcarii Wiele przedsiębiorstw ma swoją siedzibę w Szwajcarii lub właśnie tam zaczynają swoją działalność. Jest to uzasadnione, ponieważ Szwajcaria zachęca obywateli do rozpoczynania samodzielnej działalności. Podatki są znacznie niższe niż w innych krajach, a nawet istnieje możliwość negocjowania z gminą indywidualnych stawek. Dodatkowo poniżej 100 000 CHF (356 000 PLN) obrotów rocznie przedsiębiorcy nie muszą prowadzić księgowości, płacić VAT-u ani rejestrować działalności w Rejestrze Handlowym. Kraj zdecydowanie zachęca do założenia własnej działalności, gdyż w przypadku niepowodzenia można bez konsekwencji się wycofać. Imigranci w Szwajcarii Imigranci pracujący w Szwajcarii mają prawo do wynagrodzenia w wysokości odpowiadającej szwajcarskiej pensji w wybranym zawodzie. W celu sprawdzenia czy zagraniczni pracownicy w Szwajcarii zarabiają tyle samo co obywatele tego kraju, rząd przeprowadza losowe kontrole wynagrodzeń. W przypadku nieprzestrzegania tego rozporządzenia, firma może zostać ukarana grzywną oraz zobowiązana do wypłacenia reszty wynagrodzenia pracownikom. W związku z tym, że w Szwajcarii nie ma ustalonego minimalnego wynagrodzenia dla większości zawodów, wysokości zarobków ustalane są indywidualnie na podstawie różnych czynników takich jak stanowisko, kwalifikacje czy godziny pracy. Zarobki w Szwajcarii Wynagrodzenia w Szwajcarii są zróżnicowane w zależności od branży. Najwyższe zarobki otrzymują pracownicy w branży finansowej. Mediana wynagrodzeń osób pracujących w tej branży wynosi 8 499 EUR brutto miesięcznie. 25% zarabia poniżej 6 303 EUR, a co czwarty finansista otrzymuje stawki powyżej 11 604 EUR. Najniższe zarobki otrzymują pracownicy zatrudnieni w handlu. Mediana wynagrodzeń w tej branży wynosi 5 074 w Szwajcarii w różnych branżach w 2016 roku (brutto w EUR/miesiąc) Źródło: opracowanie Sedlak & Sedlak na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Szwajcarii Luka płacowa Różnice w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn są problemem niemal w każdym kraju. Według danych Eurostat w 2017 roku Szwajcarki zarabiały o 17% mniej niż mężczyźni (średnia luka płacowa w EU wynosi 16%). Rząd jednak postanowił wprowadzić nowe przepisy w sprawie równości płac. Od 2020 roku przedsiębiorstwa zatrudniające 100 lub więcej pracowników będą musiały przeprowadzać wewnętrzne analizy różnic w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn. Firmy mają czas na sporządzenie pierwszych raportów do połowy 2021 roku. Wyniki analiz będą udostępniane pracownikom przedsiębiorstwa. Raporty mają być sporządzane co cztery lata aż do 2032 roku. Obecnie nie zostały jeszcze ustalone kary w przypadku braku analiz w ramach nowego systemu. Nowe zasady obejmują jedynie 0,9% szwajcarskich firm. Jednakże przedsiębiorstwa te zatrudniają 46% wszystkich pracowników w kraju. Według danych Eurostat za rok 2017 w Szwajcarii najwięcej jest firm zatrudniających do 9 pracowników (67,1%) oraz 10 – 19 pracowników (17,88%). Wysokość wynagrodzeń w Szwajcarii jest zróżnicowana w zależności od grupy zawodowej oraz płci. Pracując na tych samych stanowiskach, na wyższe zarobki mogą zwykle liczyć mężczyźni, lecz w przypadku pracowników biurowych mediana wynagrodzeń kobiet jest nieznacznie wyższa od mediany wynagrodzeń mężczyzn (o 1,7%). Tabela 1. przedstawia mediany wynagrodzeń całkowitych w grupach zawodowych w zależności od wynagrodzeń całkowitych w Szwajcarii w wybranych grupach zawodowych z uwzględnieniem płci w 2016 roku (brutto w EUR) grupa zawodowa mężczyźni kobiety menedżerowie 9 291 7 386 specjaliści 8 117 7 349 technicy 6 682 5 942 pracownicy biurowi 5 294 5 384 pracownicy usług oraz sprzedawcy 4 870 4 260 rzemieślnicy 5 342 4 357 operatorzy urządzeń i maszyn 5 228 4 206 Źródło: opracowanie Sedlak & Sedlak na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Szwajcarii Koszty życia Wynagrodzenia w Szwajcarii są wysokie, ale warto również zwrócić uwagę na koszty życia. Tabela 2. przedstawia zestawienie cen wybranych produktów w Polsce i Szwajcarii w 2019 roku. Porównanie cen wybranych artykułów w Polsce i w Szwajcarii w 2019 roku (w EUR) produkt Polska Szwajcaria o ile % drożej mleko (1 litr) 0,56 1,44 157% bochenek chleba (500 g) 0,66 2,47 274% ryż (1 kg) 0,75 2,56 241% jajka (12 sztuk) 1,74 4,93 183% piersi z kurczaka (1 kg) 3,69 22,96 522% jabłka (1 kg) 0,67 3,62 440% pomidory (1 kg) 1,29 3,74 190% woda (butelka 1,5 litra) 0,43 1,16 170% butelka wina 4,62 10,97 137% papierosy (20 sztuk) (Marlboro) 3,70 7,77 110% benzyna (1 litr) 1,17 1,51 29% bilet do kina 5,78 16,45 185% bilet autobusowy (transport lokalny) 0,74 3,06 314% 1 para jeansów (Levis lub podobny) 60,21 97,01 61% media (prąd, ogrzewanie, woda, śmieci) na 85m2 mieszkania 150,67 170,37 13% najem mieszkania z 1. sypialnią w centrum miasta/miesiąc 435,47 1 321,10 203% Źródło: opracowanie Sedlak & Sedlak na podstawie Porównując ceny wybranych produktów w Polsce i w Szwajcarii można zauważyć, że wszystkie produkty w Szwajcarii są znacznie droższe niż w naszym kraju. Największa różnica jest zauważalna w przypadku drobiu. W Szwajcarii trzeba zapłacić o 522% więcej niż w Polsce. Duża różnica w cenach jest również w przypadku jabłek (o 440% drożej). Cena biletu autobusowego jest o 314% wyższa niż w Polsce, podczas gdy litr benzyny tylko o 29%. Najwyżej opłacane zawody W 2018 roku najwyżej opłacanym zawodem w Szwajcarii był lekarz. Mediana wynagrodzenia całkowitego na tym stanowisku wynosiła 8 564 EUR. Niewiele niższe zarobki otrzymywali prawnicy – 8 495 EUR. Według Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń w Polsce w 2018 roku wynagrodzenia na tych stanowiskach były o wiele niższe. Mediana wynagrodzeń lekarzy (za pracę na etacie) wynosiła 1 127 EUR, a prawników – 1 138 EUR. Porównując zarobki osób w wybranych zawodach okazuje się, że pracownicy w Szwajcarii zarabiali nawet do 9 razy więcej niż w Polsce. Porównanie wynagrodzeń osób zatrudnionych w wybranych zawodach w Szwajcarii i w Polsce w 2018 roku (brutto w EUR) zawód Szwajcaria Polska o ile % więcej lekarz 8 564 1 127 660% prawnik 8 495 1 138 646% księgowy 7 422 888 736% nauczyciel 6 661 797 736% redaktor 6 349 955 565% fizjoterapeuta 5 938 647 818% kucharz 5 709 708 706% fryzjer 3 997 593 574% Źródło: opracowanie Sedlak & Sedlak na podstawie danych i Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń 2018
Podobne, choć nieco niższe wskaźniki, zanotowano w Szwecji i Finlandii – odpowiednio 29,8% oraz 23,5%. Jednak w tychże krajach według raportu płacowego również zarabia się więcej. W Polsce życie jest tańsze o 43,5% niższe od średniej unijnej, dlatego należymy do jednych z najtańszych krajów UE.
Czytelnicy tego postu: 1 589 Państwa Skandynawii są najdroższymi miejscami w Europie. Dla osób podróżujących z innych krajów może to być szok cenowy. Jednak należy wziąć pod uwagę fakt, że zarobki Skandynawów są proporcjonalne do cen produktów i usług, tak więc dla stałych mieszkańców nie stanowią takiego dysonansu jak dla tymczasowych przybyszów. Niemniej jednak, chcąc przeprowadzić się z innego kraju do Norwegii, należy zaopatrzyć się w zapas środków do życia, zanim podejmie się pracę i zacznie zarabiać kompatybilnie do istniejących cen. Zakwaterowanie Zacznijmy od tego, że walutą obowiązującą w Norwegii jest Korona Norweska (NOK), którą można przeliczyć na ok. 0,45zł. Jeśli podróżujemy do Norwegii jako turyści lub z zamiarem stałego pobytu musimy w pierwszej kolejności liczyć się z kosztami zakwaterowania. Koszty za pokój wynoszą około 250-1600 NOK, czyli 112-720zł za dobę, w zależności od standardu i lokalizacji. W przypadku wynajmu całych mieszkań miesięczny koszt wynajmu kawalerki może wynieść ok. 4000-8000 NOK (1800-3600zł). Natomiast jeśli szukamy mieszkania 2-3 pokojowego powinniśmy się liczyć z kosztem od 7000 do 15000 NOK, czyli 3150-6750zł. Ile za chleb? Koszty żywności i innych produktów spożywczych potrzebnych na co dzień szacuje się na ok. 3000 NOK miesięcznie na osobę, co w przeliczeniu na PLN wynosi 1350zł. Aby jednak wydawać jak najmniej zakupy można robić w supermarketach, takich jak Kiwi, Extra czy Rema. Małe sklepy spożywcze i piekarnie są zdecydowanie droższe. I tak za chleb w supermarkecie zapłacimy 7 NOK (3,15zł), a w piekarni nawet 35 NOK, czyli 15,75zł. Warto więc zaopatrywać się w produkty w supermarketach, które w Norwegii są nieczynne w niedziele. W ten dzień tygodnia chcąc kupić podstawowe artykuły spożywcze zapłacimy dużo więcej w otwartych małych sklepach. Nie samym chlebem… Jeśli chodzi o produkty spożywcze, z ciekawości możemy sprawdzić, że paczka makaronu może kosztować 15 NOK (6,75zł), kilogram filetów z kurczaka – 125 NOK (56,25zł), 20 torebek herbaty – 30 NOK (13,50zł), a kilogram cukru – 17 NOK (7,65zł). Jednak jeżeli chcielibyśmy zjeść na mieście to ceny w restauracjach za danie główne lokują się w granicach 150-300 NOK (67,5-135zł). Natomiast o koszcie alkoholu w Norwegii pojawił się już osobny wpis. Transport Nieodłączną częścią życia zarówno turysty jak i mieszkańców Norwegii jest przemieszczanie się z jednego miejsca na drugie. Przykładowo za bilet jednorazowy w komunikacji miejskiej w Oslo zapłacimy 35 NOK (15,75zł), a za 7 dniowy – 240 NOK (108zł). Warto zwrócić uwagę na to, że ceny mogą różnić się także w zależności od miasta. Najdroższym miastem w Norwegii jest jego stolica – Oslo. Niemniej jednak może okazać się, że w mniejszych miastach noclegi będą dużo droższe ze względu na ich ograniczoną ilość. Tak czy inaczej, ceny w Norwegii mogą szokować turystów. Jednak zwracając uwagę na miesięczne zarobki Norwegów twierdzą oni, że są w stanie zaoszczędzić sporą sumę pieniędzy, ponieważ ich miesięczne zarobki często przekraczają miesięczne koszty utrzymania. Na stronach internetowych można znaleźć dane pokazujące, że średnie miesięczne zarobki w Norwegii wynoszą ok. 30000 NOK, co jak widać, znacznie przekracza miesięczne koszty utrzymania. Koszty życia na studiach za granicą! Szwecja-Lund! Lund to najstarsze miasto w Szwecji założone w 990 roku, które obecnie kojarzone jest z głównie z uniwersytetem oraz jedyną w swoim rodzaju katedrą z epoki romańskiej, która swoją drogą jest wizytówką miasta. Home Europa Szwecja Koszty życia i wydatki w Szwecji Jakie są koszty życia, ile trzeba przeznaczyć na opłaty i wydatki w Szwecji. Jaki jest koszt kredytu hipotecznego, jakie są średnie zarobki Szwecji i ile trzeba wydać na ubrania lub mieszkanie w centrum lub na obrzeżach miasta. Poniżej przeczytasz o wydatkach, opłatach, cenach wynajmu, ile trzeba zapłacić za odzież czy buty oraz o tym jakie są koszty życia w Szwecji (Ostatnia aktualizacja: 5 dni temu) Wakacje i wycieczki w Szwecji Waluta w Szwecji: korona szwedzka (SEK). Za 10 złotych dostaniesz 22,7 korony szwedzkiej. Za 100 złotych dostaniesz 227 koron szwedzkich. A w drugę stronę: Za 10 koron szwedzkich dostaniesz 4,76 złotego. Zobacz także, jak zmieniły się ceny w poprzednich latach: Zmiany cen w poprzednich latach w Szwecji Jakie różnią się ceny w miastach w Szwecji? Zobacz tu: Ceny w miastach w Szwecji Ceny: Eskilstuna Karlstad Lund Örebro Uppsala Sztokholm Göteborg Linköping Jönköping Umeå opłaty 390 zł (220 zł - 760 zł) o połowę mniej niż w Polsce internet 140 zł (95 zł - 210 zł) 150% więcej niż w Polsce spodnie jeansy 400 zł (190 zł - 520 zł) 29% więcej niż w Polsce zarobki średnio 13 tys. zł 180% więcej niż w Polsce wynajem małego mieszkania w centrum 4,2 tys. zł (2,7 tys. zł - 7,1 tys. zł) 79% więcej niż w Polsce wynajem dużego mieszkania poza centrum 4,8 tys. zł (3,6 tys. zł - 9 tys. zł) o połowę więcej niż w Polsce Koszty życia w Szwecji: Bilet w jedną stronę (lokalny) 16 zł (35 SEK) Karnet miesięczny (standardowa cena) 430 zł (940 SEK) Benzyna (1 litr) 9,4 zł (21 SEK) Volkswagen Golf 90 KW (lub podobny nowy samochód) 110 tys. zł (240 tys. SEK) Apartament z jedną sypialnią w centrum miasta 4,2 tys. zł (9,2 tys. SEK) Apartament (1 sypialnia) poza centrum 3,1 tys. zł (6,8 tys. SEK) Apartament z trzema sypialniami w centrum miasta 6,8 tys. zł (15 tys. SEK) Apartament (3 sypialnie) poza centrum 4,8 tys. zł (10 tys. SEK) Opłaty (prąd, ogrzewanie, woda, śmieci) na mieszkanie 85m2 390 zł (860 SEK) 1 minuta rozmowy w prepaid (na kartę) taryfa lokalna (bez zniżek) 0,56 zł (1,2 SEK) Internet (60 Mbps lub więcej, nieograniczony limit danych, kabel/ADSL) 140 zł (310 SEK) 1 para jeansów (Levis 501 lub podobne) 400 zł (870 SEK) 1 sukienka na lato w sklepach sieciowych (Zara, H&M,...) 170 zł (360 SEK) 1 para butów do biegania Nike lub podobne 410 zł (900 SEK) 1 para męskich skórzanych butów 570 zł (1,2 tys. SEK) Toyota Corolla 1,6l, 97kW Comfort (lub podobny nowy samochód) 110 tys. zł (230 tys. SEK) Zerówki i przedszkola prywatne, miesięcznie na 1 dziecko 650 zł (1,4 tys. SEK) Cena za metr kwadratowy mieszkania w centrum miasta 28 tys. zł (61 tys. SEK) Międzynarodowa Szkoła podstawowa, corocznie dla 1 dziecka 6,8 tys. zł (15 tys. SEK) Cena za metr kwadratowy mieszkania poza centrum 18 tys. zł (38 tys. SEK) Średnie miesięczne wynagrodzenie netto (po opodatkowaniu) 13 tys. zł (28 tys. SEK) Kredyt hipoteczny coroczne raty w procentach Taxi rozpoczęcie kursu w normalnej taryfie 25 zł (54 SEK) Taxi 1km (taryfa normalna) 9,5 zł (21 SEK) Taxi 1 godzina oczekiwania (taryfa normalna) 260 zł (560 SEK) source: & Zmiany cen w poprzednich latach w Szwecji Metr Mieszkania W Centrum - zmiany cen w latach: 2010: 24 tys. zł(53 tys. SEK), 2011: 18 tys. zł(40 tys. SEK), 2012: 25 tys. zł(55 tys. SEK), 2013: 24 tys. zł(53 tys. SEK), 2014: 22 tys. zł(48 tys. SEK), 2015: 33 tys. zł(72 tys. SEK), 2016: 33 tys. zł(72 tys. SEK), 2017: 35 tys. zł(77 tys. SEK) i 2018: 34 tys. zł(75 tys. SEK) Szwecja zmiany cen: Cena za metr kwadratowy mieszkania w centrum miasta 2010-2018 Czy zarobki wzrosły w Szwecji? Zobacz średnie wynagrodzenie w poprzednich latach: 2010: 8,8 tys. zł(19 tys. SEK), 2011: 9,1 tys. zł(20 tys. SEK), 2012: 9,6 tys. zł(21 tys. SEK), 2013: 9,8 tys. zł(21 tys. SEK), 2014: 10 tys. zł(22 tys. SEK), 2015: 10 tys. zł(22 tys. SEK), 2016: 10 tys. zł(23 tys. SEK), 2017: 11 tys. zł(23 tys. SEK) i 2018: 11 tys. zł(24 tys. SEK) Szwecja zmiany cen: Średnie miesięczne wynagrodzenie netto (po opodatkowaniu) 2010-2018 Opłaty - zmiany cen w latach: 2010: 530 zł(1,2 tys. SEK), 2011: 540 zł(1,2 tys. SEK), 2012: 330 zł(710 SEK), 2013: 410 zł(890 SEK), 2014: 370 zł(800 SEK), 2015: 350 zł(770 SEK), 2016: 300 zł(650 SEK), 2017: 280 zł(620 SEK) i 2018: 340 zł(750 SEK) Szwecja zmiany cen: Opłaty (prąd, ogrzewanie, woda, śmieci) na mieszkanie 85m2 2010-2018 Internet - zmiany cen w latach: 2010: 100 zł(220 SEK), 2011: 100 zł(230 SEK), 2012: 98 zł(210 SEK), 2013: 110 zł(240 SEK), 2014: 110 zł(250 SEK), 2015: 110 zł(250 SEK), 2016: 120 zł(250 SEK), 2017: 130 zł(290 SEK) i 2018: 140 zł(300 SEK) Szwecja zmiany cen: Internet (60 Mbps lub więcej, nieograniczony limit danych, kabel/ADSL) 2010-2018 Czy w ostatnich latach zmieniły się ceny w sklepach odzieżowych w Szwecji? Na przykład, tak zmieniły się ceny dżinsowych spodni: 2010: 320 zł(700 SEK), 2011: 400 zł(870 SEK), 2012: 460 zł(1 tys. SEK), 2013: 390 zł(840 SEK), 2014: 390 zł(860 SEK), 2015: 390 zł(850 SEK), 2016: 420 zł(910 SEK), 2017: 410 zł(900 SEK) i 2018: 420 zł(910 SEK) Szwecja zmiany cen: 1 para jeansów (Levis 501 lub podobne) 2010-2018 Polacy stanowili w 2018 roku największą grupę narodową wśród pracowników delegowanych do pracy w Szwecji, zasilając głównie branżę budowlaną. Polacy pracują w Szwecji także jako kierowcy, pielęgniarki, lekarze, pracownicy administracyjni, księgowi, sprzątaczki, w sektorze usług czy opiekunowie osób starszych. Malwina Wrotniak2018-06-07 06:00redaktor naczelna 06:00Zainteresowany rozpoczęciem nowego życia w Szwecji? Przeprowadź się do Skellefteå – zachęcają władze małego miasteczka na północy kraju. Od zeszłego roku mieszkają tu Agnieszka i Konrad. Kiedy zewsząd słychać, że „dawna, dobra Szwecja się kończy”, oni mówią, że chcą tutaj zostać na zawsze. Skellefteå to małe, 30-tysięczne miasteczko położone 750 km na północ od Sztokholmu. Przeciętnemu czytelnikowi raczej nie kojarzy się z niczym. Do niedawna im też nie. Agnieszka i Konrad Boeske*, bohaterowie kolejnego odcinka z serii "Tam mieszkam", przeprowadzili się tutaj w zeszłym roku z Poznania. Formalnie - bo on zaczynał tu studia. Nieformalnie – bo szukał studiów tam, gdzie mogliby zacząć od nowa. – Ciężko uwierzyć, że nie zdarzyło się nic więcej? Żadnych długów, problemów ze znalezieniem pracy, czegokolwiek, przed czym trzeba by było tak naprawdę uciekać? – pyta zaczepnie Agnieszka, kiedy po naszej rozmowie sugeruję, że dla wielu czytelników powody emigracji mogą być niezrozumiałe. – Smutne, ale wygląda na to, że weszliśmy w epokę, w której polska emigracja młodego pokolenia coraz częściej będzie właśnie światopoglądowa, a nie zarobkowa – odpowiada sobie. fot. / / Archiwum prywatne Malwina Wrotniak: Kto to wymyślił? Agnieszka Boeske: Cztery lata temu, podczas naszej rocznicy ślubu, powiedziałam Konradowi „Wybierz sobie państwo, wyjeżdżamy stąd”. I wyjechaliśmy. Wyjechaliśmy czy uciekliśmy? Agnieszka: Przeprowadziliśmy się ze względów światopoglądowych. Byliśmy zmęczeni tym, co codziennie słyszeliśmy w mediach. Wartości, o które w Polsce ostatnio tak bardzo się walczy, to nie są nasze wartości. Mam na myśli na przykład religię czy to kurczowe trzymanie się definicji rodziny. Zdecydowaliśmy się znaleźć miejsce, gdzie po prostu będzie nam się żyło lepiej. Gdzie nie będziemy musieli tłumaczyć się nikomu z tego, jak żyjemy i dlaczego dokonujemy innych wyborów niż te tradycyjnie przyjęte. Zwyczajnie nie chcieliśmy spędzić całego życia w miejscu, w którym towarzyszy nam tyle frustracji. "Zawróceni" - historie Polaków, którzy wrócili z emigracjiW czasie kiedy jedni wyjeżdżają, inni właśnie decydują się na powrót z emigracji do Polski. Na łamach opowiadamy historie jednych i drugich. Jeśli jesteś ciekaw powodów, dla których niektórzy są skłonni wrócić nad Wisłę - przeczytaj artykuły z serii "Zawróceni z emigracji". Konrad Boeske: Podam przykład. Mieszkaliśmy w Poznaniu, gdzie pracowałem przy naprawie pianin i fortepianów. Moim szefem był starszy pan, którego naprawdę bardzo lubiłem, zresztą - lubię do dziś. Ale w miarę nasilania się w Polsce nastrojów polityczno-religijnych, czuł się coraz bardziej uprawomocniony do tego, żeby prawić mi kazania. Wyobraź sobie osiem godzin wysłuchiwania o tym, jak powinni żyć młodzi ludzie albo że nie powinni wyjeżdżać z kraju. To oczywiście nie wypędziło mnie z kraju, ale skutecznie uświadomiło, jak bardzo inna jest orientacja światopoglądowa ludzi z jego pokolenia. Na te same zjawiska patrzymy zupełnie inaczej. Nie wiem - może potrzeba czasu, żebyśmy się zrozumieli, a może po prostu my potrzebowaliśmy od tego wszystkiego odetchnąć. W Polsce ciągle towarzyszył nam brak nadziei: wstajesz rano, masz siłę, pasję i pomysły, a mimo to nic ci się nie chce, czujesz, że nie możesz się realizować tak, jak byś chciała. Po prostu nie ma do tego warunków. Nie umiem opisać dokładnie tego uczucia, ale tutaj, w Szwecji, nie ma z tym problemu. Jak się wybiera miejsce na nowe życie, kiedy do dyspozycji jest dwieście krajów? Agnieszka: Najważniejszym i jedynym kryterium było to, gdzie i czy w ogóle są studia odpowiednie dla Konrada. Najbardziej upodobał sobie ofertę tutaj, w Skellefteå, i tutaj się dostał. Z tego względu było nam po prostu łatwiej podjąć decyzję. Myślę, że gdybyśmy oboje byli już po studiach i dopiero wtedy zdecydowali się na wyjazd, wybór kraju, który zadowoliłby nas oboje, mógłby być na tyle trudny, że pewnie w ogóle byśmy nie wyjechali. Konrad: Wydawało nam się, że studia za granicą będą najłatwiejszą opcją wyjazdu z kraju. Już trzy lata wcześniej robiliśmy pewne przymiarki do tego tematu, spotykając się z profesorami we Włoszech. Później okazało się, że technologia drewna jest tam akurat zamykana, wybór więc padł na inne uniwersytety. Ostatecznie obstawiłem Szwajcarię i Szwecję. Łatwo poznaniakowi dostać się na drzewnictwo w szwedzkiej Laponii? Konrad: Kiedy na początku uzmysłowiłem sobie, co muszę zrobić, żeby się tu dostać, pomyślałem, że nie dam rady. Trzeba było nauczyć się angielskiego, który był u mnie bardzo słaby i, jak wynikało z porównania programów, doszkolić się z matematyki na bardziej zaawansowanym poziomie. Nie mając żadnej pewności, czy się dostanę, na wszelki wypadek zrekrutowałem się też na „magisterkę” w Polsce. Dodatkowo więc przez dwa miesiące chodziłem na zajęcia, zdawałem kolokwia. W praktyce pogodzenie tego wszystkiego okazało się prostsze, niż na początku się wydawało. Najważniejsze to jak najwcześniej wiedzieć, z czym się „walczy”. Dokładnie rozpoznać warunki aplikowania, znać wszystkie wymagania i wiedzieć, jak im sprostać. Nie pozwalać sobie na niedopowiedzenia, bo może się to skończyć niemiłymi zaskoczeniami. Agnieszka: Planowanie emigracji w ten sposób może niektórych zniechęcać, bo większość chciałaby zagwarantować sobie ciągłość studiowania. Tymczasem bywa, że po licencjacie trzeba pozwolić sobie na pół roku, czasami rok przerwy, żeby odpowiednio się przygotować i dopiąć wszystkie formalności. To niestety oznacza czekanie - i to bez pewności, jaki będzie finał. Konrad: My nie wiedzieliśmy nie tylko czy, ale też gdzie się dostanę. Planujesz więc przyszłość swojej rodziny w Szwajcarii, a chwilę później próbujesz przenieść te same założenia do północnej Szwecji. Nie jesteś w stanie zrobić sobie projekcji życia, bo cały czas czekasz na decyzję. Wobec czego nawet kiedy masz decyzję, nadal nie jesteś gotów na przenosiny? Konrad: O tym, że dostałem się na studia w Szwecji, dowiedzieliśmy się w kwietniu rok temu. Pamiętam nasze zaskoczenie, że to naprawdę się udało. Stało się już pewne, że wyjeżdżamy, ale nadal nie było wiadomo kiedy. Ciągle stresowaliśmy się, czy zdążymy załatwić wszystkie formalności, czy zrobimy to na spokojnie, czy „ na wariata”, bo w międzyczasie zachorowałem. Agnieszka: Kiedy masz wielkie plany, często nagle zdarza się coś nieoczekiwanego. Tuż przed naszym wyjazdem Konrad trafił do szpitala na dłuższy czas z zapaleniem opon mózgowych. Jednocześnie więc walczyliśmy o to, żeby go wyleczyć i szukaliśmy sobie mieszkania w Szwecji. Konrad: Całej sprawy nie ułatwiał fakt, że przecież mieliśmy trafić do małej miejscowości na północy kraju. Pewnie znacznie łatwiej byłoby przygotować się na emigrację do Sztokholmu. Łatwiej jest chyba wtedy, kiedy czujesz pewien rodzaj ulgi. Agnieszka: Mimo że chcieliśmy wyemigrować, nie byłam szczególnie optymistycznie nastawiona do przenosin na Północ. Początkowo przerażał mnie ten chwilowy brak stabilizacji i nowe otoczenie, po którym nie wiadomo, czego się spodziewać. O wiele chętniej wyjechałbym na przykład do Wielkiej Brytanii albo do Kanady, gdzie mogę swobodnie posługiwać się językiem miejscowych i od początku będę zrozumiana. I chociaż wiedziałam, że tutaj też dogadam się angielsku, to z tyłu głowy pozostawała świadomość, że kiedyś trzeba będzie nauczyć się lokalnego języka. fot. / / Archiwum prywatne Konrad: Bałem się, że Aga będzie tu trochę znudzona. Trudno mi było wyobrazić sobie ją jako kogoś, kto cieszy się z emigracji do zimnego kraju. Jest raczej typem dziewczyny z miasta, która woli w sukience pospacerować po plaży, niż przy minus dwudziestu stopniach zasuwać w grubej kurtce i śniegowcach. A teraz, dziwna sprawa, to ona namawia mnie do zostania tutaj na stałe. Po niespełna roku. To znaczy, że uniknęliście nieuniknionych, wydaje się, trudnych początków? Agnieszka: Wcale nie. Kiedy kilka lat temu zdecydowaliśmy, że w przyszłości wyemigrujemy, chcieliśmy podjąć jakieś konkretne kroki, które przybliżą nas do tego celu. Najbardziej oczywistym było oszczędzanie. Odkładaliśmy pieniądze przez trzy lata, część rzeczy sprzedaliśmy, ale to i tak nie wystarczyło, żeby przy wyjeździe do Szwecji zadeklarować wymaganą sumę, potężną jak na polskie warunki, która miała odpowiadać kwocie potrzebnej do utrzymania siebie i członka rodziny przez rok (potrzebny był wyciąg z banku potwierdzający posiadanie kwoty 60 tys. zł na koncie). Doznaliśmy też szoku cenowego, kiedy pojechaliśmy na pierwsze zakupy, zaparkowaliśmy pod Lidlem i dostaliśmy 400 koron (ok. 200 zł) mandatu, nie wiedząc, że trzeba było pobrać jakiś bilet. Pomyśleliśmy wtedy, że przecież co chwilę będziemy popełniać jakiś błąd, bo jako przyjezdni nie wiemy wszystkiego, aż w końcu po miesiącu zbankrutujemy i trzeba będzie wrócić do Polski. Ale człowiek szybko przyzwyczaja się do nowych warunków – po miesiącu ceny, które jak na poznańskie warunki wydają się horrendalne, stały się dla nas normalne. Pamiętajmy jednak, że pensje też stoją tu na zupełnie innym poziomie, co równoważy obie strony domowego bilansu. Konrad: Wydaje mi się, że przygotowaliśmy się do tej emigracji tak dobrze, jak było można. Przed wyjazdem szukaliśmy wielu konkretnych informacji na szwedzkich rządowych stronach internetowych. Szacując przyszłe wydatki, staraliśmy się omijać fora, bo tam ile osób, tyle opinii. Chcieliśmy jak najwięcej rzeczy przywieźć z Polski, żeby nie szukać ich na miejscu, bo kupowanie bez wiedzy, jak zrobić to taniej, może być naprawdę bolesne dla portfela. Zapakowaliśmy więc produkty o długim terminie przydatności w opony, które przez dwa tysiące kilometrów wieźliśmy tu razem z pościelą, no i psem. Nie było to łatwe. Agnieszka: …ale mamy takie podejście, że jeśli się czegoś chce, to można to zrobić. Konrad: Każdy kraj ma swoją specyfikę i inne wymagania wobec imigrantów. W Szwecji była potrzebna duża kwota, ale z kolei gdybyśmy przenosili się na inny kontynent, problematyczne pewnie byłyby formalności obowiązujące Europejczyków. Grunt to odpowiednio wcześnie pozyskać potrzebne informacje i mieć choćby rok na spokojne przygotowanie się. Agnieszka: Bardzo podziwiam ludzi, którzy rzucają wszystko i nagle wyjeżdżają do innego kraju. Trzeba mieć silną psychikę i dużo determinacji, żeby na początku nie zjadły cię nerwy z powodu tego, że nie masz załatwionego mieszkania czy pracy. Oczywiście da się i tak. My jednak staraliśmy się zrobić tyle, ile można, żeby ułatwić sobie początek. Obok wpadek jak pod Lidlem były też dobre zaskoczenia? Konrad: Studia. Wiedziałem, że Szwedzi to kreatywne społeczeństwo, ale nie sądziłem, że aż tak mocno przełoży się to na moje kształcenie. Że przemysł drzewny jest tutaj dobrze rozwinięty, nie jest żadnym zaskoczeniem, wszyscy znamy Ikeę. Pozytywnym zaskoczeniem było raczej to, że jest tu tak dużo miejsca na moje pomysły. Zacznijmy od tego, że na zajęcia nie chodzisz codziennie – masz jeden lub dwa przedmioty, raz lub dwa w tygodniu spotykasz się ze swoim prowadzącym. Na roku jest nas tylko czterech, więc atmosfera jest bardzo rodzinna. Poza tym przez cały czas pracujesz sam – czytasz artykuły naukowe, prowadzisz badania - przypominasz researchera, którego celem jest zaprezentowanie swoich sposobów rozwiązania danego problemu. Podam przykład: w ramach projektu studenckiego na Udoskonalaniu produkcji w drzewnictwie jeździmy do konkretnego przedsiębiorstwa udoskonalać jedną, wskazaną komórkę organizacyjną. Na końcu musisz napisać raport ze swoich badań i wręczyć go firmie. fot. / / Archiwum prywatne To naprawdę bardzo motywujące, gdy wiesz, że ktoś faktycznie rzuci na to okiem, a może nawet wdroży w życie twój pomysł. Nie piszesz do szuflady, dla profesorów, ale czujesz, że jesteś potrzebny i masz realny wpływ na otaczający cię świat. Szwedzi mają pieniądze na technologię i rozwój – a to jest bardzo ważne, kiedy jesteś młoda i masz dużo pomysłów. Wtedy potrzebujesz, żeby ktoś dał ci pole do doświadczeń, licząc się z tym, że będziesz popełniać błędy. Studia dały mi nadzieję na dobre przygotowanie się do pracy. Czuję spokój związany z tym, że po szkole znajdę zajęcie, które pozwoli mi spokojnie utrzymać rodzinę. Jeszcze tylko ten szwedzki. Konrad: Kluczowe to próbować porozumiewać się w tym języku, nawet jeśli znasz go tak słabo, jak ja. Szukałem tutaj pracy na wakacje i początkowo wysyłałem CV po angielsku. Żadnego odzewu. Odpowiadali mi (zresztą po szwedzku), że dziękują za aplikację, ale tym razem zdecydowali się przyjąć kogoś innego. Czas płynął, w końcu więc przetłumaczyłem życiorys i w któryś piątek rozesłałem go w e-mailach napisanych po szwedzku, ale zaznaczam - na bardzo podstawowym poziomie. Pierwsza propozycja pracy przyszła zaraz po weekendzie. Agnieszka: Najważniejsze to się przełamać. Staram się mówić po szwedzku jak najczęściej, chociaż wiem, że popełniam błędy. Szwedzi doceniają te próby i mocno zależy im, żeby imigranci uczyli się języka. Ja zaraz po przyjeździe zapisałam się na kurs w ramach państwowego programu. Do takiej szkoły chodzisz codziennie, na pięć godzin. Jest na bardzo wysokim poziomie, a wiem, jak może wyglądać nauka języków, bo wcześniej w Polsce studiowałam filologię. Jeśli tylko chcesz, nauczą cię tam szwedzkiego. Ja po kilku miesiącach opanowałam go w stopniu komunikatywnym na tyle, żeby podjąć pracę w restauracji. Zaczęłam przeglądać oferty, kiedy nasze oszczędności zaczęły się kończyć. Przyszło dużo propozycji. Tutaj, na Północy, nawet z tylko podstawową znajomością szwedzkiego, nie ma problemu ze znalezieniem zatrudnienia. Warunki też są po prostu fair – nie ma „śmieciowych” umów, a za pracę po godzinach czy w weekendy dostaję dodatkowe pieniądze. Trzeba być jednak gotowym, że pracodawca nie będzie prowadził cię za rękę. Ważna jest twoja inicjatywa i samoorganizacja. Władze Skellefteå nie silą się na skromność: zachwalają miasteczko jako doskonałe dla obcokrajowców, którzy chcą rozpocząć nowe, lepsze życie w Szwecji. Widzę więc całą masę zdjęć malowniczych okolic, ale też obietnicę, że to tutaj koncentruje się sektor kreatywny i biznesowe innowacje z całej Północy. Agnieszka: Kiedy było już pewne, że przeprowadzamy się do Skellefteå, okazało się, że wszyscy wskazują to miasto jako ośrodek skupiający firmy głównie z dwóch branż: drzewnej i start-upowej (co było dla nas idealnym połączeniem, bo wcześniej w Poznaniu pracowałam przy rozwijaniu start-upu). fot. / / To małe miasto, ale bardzo prężnie działające. Uruchomiło wiele programów wspierających rozwój nowych przedsiębiorstw i inkubatory, które obejmują firmy z całej Północy, także z terenów Norwegii i Finlandii. Zaobserwowaliśmy, że tutaj na Północy każde miasteczko stara się specjalizować w czymś innym: Luleå poszło w przemysł, Kiruna w astronautykę, Umeå w medycynę. Starają się inwestować głównie w to, bo wiedzą, że to stanowi o ich przewadze. Do tego, o czym opowiadał Konrad, czuć, że przemysł i nauka mocno ze sobą współpracują. Zaskoczeniem było też tutejsze podejście, w ramach którego zawody powszechnie uznawane za męskie już na uniwersytecie reklamowane są jako właściwe także dla kobiet. I faktycznie widać, że kobiety wykonują taką pracę – prowadzą TIR-y czy pracują w policji, w wyłącznie damskich patrolach. Nie ma tu też wyraźnych dysproporcji pomiędzy różnymi grupami zawodowymi – lekarz nie jest postrzegany jako ktoś znacznie ważniejszy niż pielęgniarka, sprzedawca czy ktoś wykonujący pracę, do której nie potrzeba studiów. Tych różnic nie widać też w płacach – owszem, są, ale nie tak znaczące, jak można by się spodziewać. I można by uwierzyć, że to taka prawie idylla, gdyby nie coraz częstsze doniesienia, że kraj nie jest już tą samą gwarancją dobrobytu, co kiedyś. Że na wierzch wychodzą problemy - a najgłośniejszemu na imię „uchodźcy”. Konrad: Pewnie cię rozczarujemy, ale sami nawet nie wyobrażaliśmy sobie, że może być nam tutaj tak dobrze, że życie może tak wyglądać. Agnieszka: Uchodźcy, o których mówisz, oczywiście są, ale w tej naszej północnej społeczności nie stanowią problemu – nie przyczyniają się do przeludnienia czy gettoizacji. Nie doświadczyliśmy nawet podobno typowego dla Szwedów dystansu wobec obcych. Tutaj miejscowi są wręcz spragnieni kontaktu z nowymi osobami. Nawiązywaniu relacji sprzyja też noc polarna, wskazywana przecież jako jeden z minusów życia na Północy. Tymczasem wtedy życie towarzyskie kwitnie – wszyscy są na zewnątrz, głównie uprawiając sporty zimowe. fot. / / Archiwum prywatne Konrad: Myśleliśmy, że kompletnie nie jesteśmy do tego stworzeni, bo w Poznaniu spędzaliśmy wieczory głównie przed telewizorem, a okazało się, że tutaj naprawdę chce się żyć aktywnie. Łatwiej znaleźć na to nie tylko ochotę, ale też czas. Bardzo szanuje się prawo pracownika do odpoczynku i życia prywatnego. Warunki sprzyjały temu, żeby Agnieszka odkryła nowe pasje. Agnieszka: Na razie jesteśmy w stanie ciągłego nienasycenia. Nowy miał być kraj, studia, język, a doszło do tego wiele innych, nieplanowanych aktywności. Konrad: Udało nam się złapać tu jakiś luz. Skellefteå to ten rodzaj miejsca, gdzie jeśli sama nie stwarzasz sobie problemów, nie będziesz ich miała. Nie mamy do czynienia z żadną ze spraw, które stresowały nas w Poznaniu. Pomaga fakt, że na Północy nie jest ważna reszta Europy i jej problemy, ważne są Szwecja, Norwegia, Dania, Finlandia. Agnieszka: Znaleźliśmy tu spokój od wszystkiego, co nas męczyło. Także od toksycznych relacji - fajnie było móc bezkarnie uciąć pewne kontakty. Mamy pracę, która pozwala zarobić na życie i wszystkie dodatkowe wydatki. Jest to do osiągnięcia bez względu na to, jakie zajmujesz stanowisko. Konrad: Oczywiście nie wiadomo, na ile będziemy mogli sobie pozwolić za jakiś czas - czy trzeba będzie wynajmować mieszkanie, czy może kupimy sobie dom. Ale na pewno nie będzie trzeba się zapożyczać, żeby przeżyć. Wyjeżdżaliśmy na zarośniętą drzewami północ Europy i spodziewaliśmy się, że nic więcej tutaj nie ma. Tymczasem jest w tym miejscu dla nas nadzieja. Brzmi jak deklaracja - mocna jak na dwudziestoparolatków. Agnieszka: Chcemy tu zostać. Na całe życie, jeśli się uda. Konrad: Jeśli nikt nas stąd nie wygoni, to sami nie planujemy wyjeżdżać. Jesteśmy tutaj bardzo szczęśliwi. Mamy takie trochę wakacje od życia. Problemy są, ale jakby zdystansowane. Wiadomo, że nie przeprowadziliśmy się do raju, ale wobec wszystkiego, co cię spotyka, masz więcej czasu na reakcję, nie czujesz się tymi problemami przytłoczona. fot. / / Archiwum prywatne Ty dyktujesz warunki życiu, a nie odwrotnie? Konrad: Tak jest. Chyba znalazłaś sens tego, co od początku starałem się przekazać. Tu żyjesz tak, jak chcesz, a nie tak, jak musisz. To nam wystarcza. A Polska? Napisałaś mi przed spotkaniem, że wasz stosunek do kraju „jest bardzo radykalny, nie chcecie wrócić, nawet odwiedzić.” Agnieszka: Na razie nie wybieramy się tam, nawet w odwiedziny. Być może w przyszłości, jeżeli będzie to konieczne. Mieszkasz za granicą albo wróciłeś do Polski z emigracji? Daj nam znać. Wyślij e-mail albo odezwij się na Twitterze. Zobacz też: *Agnieszka jest absolwentką studiów magisterskich na bałkanistyce i zarządzaniu, na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Konrad uzyskał licencjat z filologii polskiej na tej samej uczelni, na szwedzkim Luleå Tekniska Universitet realizuje studia magisterskie na kierunku technologia drewna. Obserwuj @malwcŹródło: 8iFV.
  • 7f2nnvvujt.pages.dev/63
  • 7f2nnvvujt.pages.dev/348
  • 7f2nnvvujt.pages.dev/81
  • 7f2nnvvujt.pages.dev/193
  • 7f2nnvvujt.pages.dev/51
  • 7f2nnvvujt.pages.dev/261
  • 7f2nnvvujt.pages.dev/32
  • 7f2nnvvujt.pages.dev/195
  • 7f2nnvvujt.pages.dev/47
  • koszty życia w szwecji 2018